Jedyny minus to to, że podróże w Alpy są czasochłonne. Na całe szczęście infrastruktura drogowa znacznie się w ostatnich latach poprawiła, dzięki czemu przejazd z Polski do Austrii czy Włoch nie jest już tak uciążliwy jak niegdyś. Jednak mimo, że zdecydowana część podróży na wymarzony zimowy urlop przebiega autostradą, trzeba mieć się na baczności, szczególnie w Austrii, gdzie na autostradach ograniczenia prędkości i fotoradary sa na porządku dziennym.
Austria to w zasadzie jedyny kraj, gdzie fotoradarów jest mnóstwo, co skutecznie ogranicza fantazję kierowców. Trzeba być czujnym szczególnie w okolicach dużych miast, gdzie znajdują się liczne węzły autostradowe, np. obwodnica Wiednia, czy okolice Salzburga.
Chcemy postawić sprawę jasno - bynajmniej nie jesteśmy za tym by jeździć jak szaleni po autostradach. Wszakże tu chodzi o bezpieczeństwo nas samych, często też naszej rodziny, a także innych uczestników ruchu drogowego. Piszemy o tym, aby zwrócić Waszą uwagę na fakt, że przekroczenie prędkości nawet o kilka czy kilkanaście kilometrów na godzinę nie ujdzie płazem. Wiadome jest, że gdy autostrada jest pusta i mamy ograniczenie do 100 km/h, to czasem zajęci rozmową nawet nie zwrócimy uwagi, że mamy na liczniku kilka kilometrów więcej.
Zobacz też nasz artykuł na temat tego dokąd wybrać się na narty w Alpy
Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.